poniedziałek, 29 lipca 2013

Last days at the sea.


Ostatnie dni spędziłam nad polskim morzem w miejscowości Jastarnia. Pogoda naprawdę dopisała. Rano fajnie było pobiegać brzegiem morza, posłuchać odgłosu fal i mew, a później w słońcu wylegiwać się na plaży. W tym roku woda nie jest bardzo zimna, a może ja po prostu się uodporniłam na chłodniejsze temperatury? Tego nie wiem. W każdym bądź razie miasto bardzo mi się spodobało. Jeżeli mogę polecić fajne miejsce na śniadanie to jest to lokal o nazwie: Wyroby piekarniczo-cukiernicze na ul.Ks. Bernarda Sychty 105. Oprócz chleba można tu kupić drożdżówki, ciastka, paszteciki, a do tego zamówić kawę czy herbatę i delektować się jedzeniem przy okrągłych stoliczkach. 
Jeżeli chodzi o lokal na wieczór to polecam bar na plaży( przy wejściu nr 50). Posadzone są przy nim sztuczne palmy, dzięki którym możemy chociaż trochę poczuć się jak na egzotycznej wyspie;) (uważam, że także ceny są przyzwoite). Bar ten ma dwa poziomy, na dachu można usiąść na leżakach i podziwiać piękny widok na morze. 
Ale dosyć gadania, poniżej wstawiam porcję zdjęć. Za kilka dni kolejna odsłona.














                                 widok z baru na plaży


t-shirt RESERVED
leginsy / black leggings  CALZEDONIA
szorty / shorts jeans H&M
szary sweter / gray sweater ZARA
buty /  shoes CONVERSE
torba / bag ZARA
okulary / sunglasses C&A
pierścionki / rings H&M

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz